Łączna liczba wyświetleń

piątek, 1 maja 2015

"Oko na Maroko"

        Nic nie stanowi piękniejszej oprawy dla oczu niż wachlarz długich, gęstych i co najistotniejsze NATURALNYCH rzęs. Podkreślaja urodę każdej kobiety oraz nadają spojrzeniu wyrazistości.
           I coś w tym musi być, bo już bo juz starożytne Egipcjanki stosowały mieszaninę sadzy, białka i oliwy.  Jeden z pierwszych wynalazców tuszu, pewien chemik, chcąc pomóc siostrze wyjść za mążstworzył mieszaninę wazeliny i pyłu węglowego. Dziewczyna zaczęła malować swe rzęsy i ślub odbył się bardzo szybko. I to się nazywa magia spojrzenia, ha !
       Obecnie światowe koncerny kosmetyczne reklamując swe produkty tj. tusze, prześcigają się pokazując w najlepiej wytuszowanych i doklejanych rzesach jakie widziałam. I co jak się kobieta tak napatrzy? Biegnę po ten super hiper tusz, oczywiście ! Efekt? Różnie bywało.
Na szczęście znalazłam swój sposób aby spojrzenie przyciągało! Odżywcza surowica i tusz TIan De!


Odżywcza surowica na porost rzęs.
Naturalnie dobrane składniki zapewniają intensywne odżywienie i wzmocnienie rzęs przedłużając ich cykl życia przyspieszając wzrost, Zastosowanie surowicy pozwala zwiększyć długość i objętość rzęs - oczywiście nie od razu. Przy regularnym stosowaniu     w ciągu 4 tygodni. Serum należy nakładać za pomoca pędzelka wzdłuż liniii rzęs. Tak jak eyeliner :)



Tusz do rzęs "objętość i wydłużenie" 
Pielęgnuje nasze rzęsy, nawilża i natłuszcza je. Po nałożeniu uzyskujemy efekt wydłużenia o 10% gdyż zawiera on włókna nylonowe, które przymocowują się do końcówek rzęs. Maskara nie obsypuje się i nie tworzy grudek.



Jak to mówią "Get the London look" :)

niedziela, 29 marca 2015

Całuję Twoją dłoń, madame.... jak śpiewał Fogg

    Co jest wizytówką kobiety? Zadbane dłonie! Wiedziała też o tym Scarlett o'Hara bohaterka powieści "Przeminęło z wiatrem". Pojechała do Rhetta Butlera prosić o pieniądze, jednocześnie udając, że plantacja prosperuje bez zarzutu. Była przekonana, że piękna suknia uszyta z zasłon okiennych i wrodzony urok osobisty są doskonałym atutem do osiągnięcia celu. Ale wspinanie się na wyżyny kobiecej kokieterii na nic się zdały, gdy On spostrzegł jej spracowane, zniszczone i szorstkie dłonie.  

      
     Dłonie są jednym z pierwszych elementów, na które zwracamy uwagę poznając nową osobę. Nasze zmysły zawsze dają nam sygnały: dotyk - przy uściśnięciu ręki na powitanie; wzrok - nie zmyli nas przy wstępnej ocenie wieku; węch - nie oszuka jeśli właśnie zakupiliśmy wędzoną rybę :) czy akuratnie wyszliśmy z perfumerii.

      Dłonie zaniedbane lub narażone na różne czynniki środowiska często zdradzają nasz wiek. Dzieje się tak dlatego, że skóra już u kobiet po 30 roku życia, wiotczeje. Wraz z bijącym licznikiem pojawiają się przebarwienia i zmarszczki. To powoduje brak gruczołów łojowych, włókien kolagenu i elastyny. Ale czy tak musi być?! Niestety tak jest! Jednakże przy odpowiedniej pielęgnacji można czas nieco oszukać, a do tego wzbudzić podziw u nowo poznanych lub dawno nie widzianych osób. Zapweniam, że często słyszę:
- Jakie masz / ma Pani piękne dłonie!
- O, dziękuję. - odpowiadam z niewinnym uśmiechem na ustach, bo każda kobieta lubi usłyszeć komplement niezależnie od nadawcy, a jak mówi że nie - to kłamie!

    Zatem co powinniśmy robić? Róbmy zabieg "Aksamitne dłonie" już dziś! Bez wychodzenia z domu!
Czego potrzebujemy:
1. Peeling enzymatyczny.
2. Sól morską o różnych zapachach - moją ulubioną jest brzoskwinia, bo lubię wszystko co owocowe - ale to ja.
3. Krem do rąk.

         Kiedyś robiąc jednej pani zabieg "Aksamitne dłonie", zanim zaczęłyśmy, zapytałam na ile w skali od 1 do 10 ocenia stan swoich dłoni. Przy czym 1 to : szorstkie, zniszczone takie, których nie chcemy mieć, a 10 to : jedwabiście gładkie, nawilżone i miłe w dotyku, bez przebarwień.
       Każdy niech odpowie sobie sam na to pytanie, bo przy reguralnym stosowaniu tych zaledwie 3 produktów, drugi raz nie trzeba go zadawać.




        Peeling enzymatyczny wmasowujemy w dłonie, w taki sam sposób jak myje się ręce. Jest delikatny, skutecznie usuwa martwe komórki naskórka (to te szare kulki, które spadają :0), pobudza przemianę materii. Odżywia i nawilża. Przywraca naturalną biel skóry i elastyczność. Znacznie redukuje zmarszczki. Ten etap kończymy w momencie, gdy peeling na naszych dłoniach wyschnie podczas masowania. Nie opłukujemy rąk.
       Następna do akcji wkracza sól morska. Nakładamy sól na dłonie i masujemy. Jest ona szorstka, gruboziarniasta dzięki temu nie tylko dodatkowo usuwa martwe komórki naskórka ale też zwieksza jedrność i elastyczność. Co ważne, nie wysusza skóry a pozostawia na niej delikatną powłokę.
Dłonie spłukujemy i osuszamy. 
     Na koniec nakładamy krem do rąk. Zazwyczaj krem do rąk znajdziemy w każdej damskiej torebce :0. W naszej firmie jest duży wybór kremów dla nieskazitelnych dłoni.... Osobiście najbardziej lubię krem do rąk z placentą i perłami. Sprzyja on aktywnej regeneracji komórek, rozjaśnia i wyrównuje kolor skóry.

Voila! W tak oto prosty sposób mamy aksamitne dłonie!

W którym miejscu na skali od 1 do 10 dla porównania umieścisz swoje dłonie? ;)